La Petite Photo
Sesja noworodkowa Marysi:)

Sesja noworodkowa Marysi:)


W ostatnim czasie troszkę zaniedbałam mojego bloga.  Pragnę Wam tu przekazywać aktualności i najnowsze sesje jakie miałam przyjemność zrobić.
 Przedstawiam Wam ośmiodniową Marysię :) 
Emotikon hea
Mamę Marysi miałam już okazję wcześniej poznać podczas sesji ciążowej. Niezwykle ciepła i piękna kobieta. Sami zobaczcie :)



























***SESJA NOWORODKOWA*** Wojtuś - 6 dni

***SESJA NOWORODKOWA*** Wojtuś - 6 dni

Takiego cudnego Maluszka miałam przyjemność fotografować
zaledwie 6 - dniowy Wojtuś - Kruszynek :)

Kochani ! Zdecydowanie najlepiej przebiegają SESJE NOWORODKOWE między 7-10 dniem życia. Gdy Maluszki mocniej przysną mogę bezpiecznie  je układać w różne słodkie pozycje. W tym  krótkim okresie do 2 tygodni od porodu dzieci są bardzo plastyczne i więcej przesypiają w ciągu dnia.  Dbam o to by Maleństwu było wygodnie i czuło się zrelaksowane. Należy wspomnieć o tym, że nie każdy Maluszek będzie chciał ułożyć się w daną pozycję. Dlatego na spotkaniu nie robię nic na siłę mimo, że bardzo chcecie jakieś ujęcie. W trakcie sesji jest sporo czasu na karmienie, przytulanie, przewijanie dziecka. Noworodki fotografuje bez ubranek lub w ciuszkach które oferuję (czapeczki i kompleciki robione na szydełku, delikatne sukieneczki, owijki, opaseczki  i wianuszki.  Lubię używać miękkich tkanin, które są przyjemne w dotyku i delikatne dla skóry dziecka.  W studiu dysponuje różnymi akcesoriami i dodatkami, dlatego nie musisz się o nic martwić.  Sesja trwa od 2 d0 4 godzin. Wszystko zależy od Maleństwa, to ono ustala warunki kiedy zaczniemy i skończymy zdjęcia. Duży wpływ na to ma także odpowiednie przygotowanie do sesji - dlatego najlepiej kontaktować się ze mną, kiedy jesteś jeszcze w ciąży i zarezerwować sobie miejsce w moim kalendarzu. Dzięki temu na spokojnie możemy omówić szczegóły spotkania - co zabrać na sesje i jak się do niej przygotować.  W pierwszych dniach po urodzeniu Dziecka piszcie do mnie, a ja podam Wam najbliższe wolne terminy.
 Zawsze podczas sesji służę pomocą, radą i moją wiedzą oraz doświadczeniem położniczym oraz laktacyjnym.

Zapraszam serdecznie!!!

mgr położnictwa  - fotograf noworodkowy
Joanna Muszyńska










*** PROJEKT FOTOGRAFICZNY - NATURALNY POKARM I BLISKOŚĆ ****

*** PROJEKT FOTOGRAFICZNY - NATURALNY POKARM I BLISKOŚĆ ****

Dziś  z okazji Światowego Dnia Wcześniaka zamieszczam zdjęcia i świadectwo Mamy karmiącej swojego synka Józka, który został urodzony 27 tygodniu ciąży. 


To niezwykłe, że dzięki temu projektowi mogłam spotkać Basię,  wspaniała  i niezwykle skromna kobieta , mama trójki cudownych dzieciaczków - może być wzorem do naśladowania. Do tego Jej niesamowity upór i walka o to by karmić swojego synka-wcześniaka naturalnie !!! Oto świadectwo Basi :


"Dawniej nie mogłam zrozumieć mam, które nie karmiły piersią swoich dzieci.wydawało mi się to takie piękne, proste i przyjemne...i może właśnie dlatego miałam tyle problemów laktacyjnych z pierwszym dzieckiem.
po urodzeniu córki miałam zbyt małą ilość pokarmu, popękane brodawki (goiłam 3 msc) zatkany przewód mleczny, zastoje i zapalenie piersi.
To był bardzo trudny i bolesny czas. Karmiłam córkę 6 msc.
Z drugim dzieckiem to już była bajka. Po roku karmienia sam odstawił się od piersi.
W końcu doświadczyłam sytuacji w której mój pokarm był jedyną rzeczą jaką mogłam dać dziecku.
To był czas, w którym moje mleko podawane w mililitrach stało się nie tylko pożywieniem ale także lekiem.
Jestem mamą wcześniaka.
Moje trzecie dziecko urodziło się w 27 tc. Ważyło wtedy zaledwie 1200 gram i mieściło się w dłoni.
W dłoni tak ale w głowie i w sercu nie mogłam tego pomieścić.
Diagnozy, prognozy,wyniki i kolejne rozpoznania medyczne paraliżowały strachem.
Niepewna każdego dnia przychodziłam na oddział z pojemnikiem mleka w ręku.
Wtedy nawet nie marzyłam o tym, że przystawię moje dziecko do piersi i nauczy się ją ssać.
Teraz gdy wspomnę te dni, tygodnie i miesiące walki o pokarm, wstawanie w nocy żeby odciągnąć mleko laktatorem i zawieść je następnego dnia kilkadziesiąt km...
Jestem taka dumna, że się udało.
Po powrocie do domu mój 3 miesięczny syn w ciągu dwóch dni nauczył się pić z piersi.
Dzisiaj ma 9 miesięcy i nadal jest karmiony naturalnie. Waży już prawie 7 kg.
Karmienie pomaga nam w wielu trudnych sytuacjach, jest ukojeniem bólu po operacjach, w czasie pobytów w szpitalach, w podróżach do kolejnych specjalistów i lekarzy.
Chwilą relaksu po trudnej i męczącej rehabilitacji.
 Wierzę w " moc karmienia". Doświadczam tego każdego dnia. To mi daje siłę..."


TO NAJPIĘKNIEJSZA NAGRODA DLA MATKI!


Bardzo pragniemy, by dzięki temu świadectwu dawać wsparcie i nadzieję na lepsze jutro innym Mamusiom borykającymi się z podobnymi problemami, jeśli możecie to udostępniajcie ten tekst na  portalach społecznościowych. 
Świadectwo Basi również ukazało się na blogu  MATKA PREZESA











Copyright © 2014 La Petite Photo , Blogger